WPHUB. Warszawa. 05.07.2022 07:58. Sceny jak z filmu katastroficznego. Nagranie z Syberii obiegło sieć. Osiemnaście osób, w tym troje dzieci, zostało rannych po huraganie, który przeszedł nad Jakucją w Rosji. W niewielkiej miejscowości, gdzie odbywały się zawody sportowe, wiatr zdemolował wszystkie instalacje.
Choć reżyser zapowiadał wielki skandal, "czyste porno" i rewolucję w kinie, "Nimfomanka" Larsa von Triera (I część już w kinach), nie szokuje. Mimo scen ostrego seksu, nie jest też "pornosem". To kawał dobrego kina, któremu aura skandalu pomogła zaistnieć jeszcze zanim film trafił na ekrany. W porównaniu z takimi obrazami jak "Imperium zmysłów", "Salo czyli 120 dni Sodomy", "Dziwolągi" czy naprawdę pornograficzny "Kaligula", nowy film von Triera to jedynie prowokacja. Najbardziej oczekiwany film 2014 roku rozczaruje tych, którzy spodziewali się eskalacji seksualnych figur. Wbrew zapowiedziom obraz pierwszego skandalisty kina "pornolem" nie jest, o czym wiemy po obejrzeniu części pierwszej (druga trafi do nas 31 stycznia). Nie składa się też wyłącznie ze scen seksu i nie opowiada jedynie o uzależnieniu od niego, sugerowanym w tytule, a sam reżyser funduje nam raczej satyryczne spojrzenie na filmu stanowi podzielona na rozdziały opowieść tytułowej nimfomanki Joe (Charlotte Gainsbourg) od wczesnej młodości do wieku dojrzałego. Jej życie prócz seksu obfituje także w przedziwne przypadki, o których opowiada staremu kawalerowi, który znajduje ją pobitą i półprzytomną. Jej zwierzenia są punktem wyjścia dla zaskakujących skojarzeń Triera i rozważań o kulturze, filozofii czy film jest blefem Duńczyka? Po części tak, bo chwilami reżyser sugeruje wręcz, iż w pewnych okolicznościach seks bywa także… złem (zdrada małżeńska). Niewątpliwie jednak aura skandalu, towarzysząca filmowi i podsycana przez twórców, przysłużyła mu się. Rzut oka na historię kina dowodzi, że w przypadku naprawdę obrazoburczych dzieł bywało wręcz z filmu "Nimfomanka"Zakazane "Dziwolągi"Za najbardziej skandaliczny w dziejach kina uchodzi zrealizowany ponad 80 lat temu film Toda Browninga "Dziwolągi". Rozgrywająca się w środowisku cyrkowców historia opowiada o nieszczęśliwej miłości, wielkich pieniądzach i zemście. Tyle tylko, że Browning bohaterami uczynił niepełnosprawnych, tzw. "wybryki natury" - bliźniaczki syjamskie, ludzki szkielet czy kobietę z brodą. Reżyser jako pierwszy zmierzył się z tematyką kalectwa i społecznego wykluczenia. Niestety humanistyczna wymowa filmu zaginęła w medialnej burzy, jaka rozpętała się po premierze. Twórcy i wytwórnia MGM byli atakowani ze wszystkich stron - zalewano ich listami z pogróżkami, wytchnienia nie dawali też recenzenci. Źródło: MGM kadr z filmu "Dziwolągi" Skandal wywołany przez "Dziwolągi" przyczynił się do załamania kariery zarówno reżysera, jak i występujących w nim aktorów. Pod naciskiem krytyki i skarg, MGM wycofało "Dziwolągi" z kin. Film został w wielu krajach zakazany. Po premierze w Wielkiej Brytanii trafił na 30 lat na półkę. Do dzisiaj zakaz jego wyświetlania nie został cofnięty przez niektóre stany Ameryki seksu"Imperium zmysłów" - odważne dzieło Nagisa Oshimy zrealizowane niemal 40 lat temu wywołało całą serię skandali. Podczas premiery film wygwizdano, uznając go za efekt "chorej wyobraźni i spaczonego gustu". Ta opowieść o zatraceniu się w namiętności, wstrząsająca, obrazoburcza i nawet jak na dzisiejsze czasy zbyt dosłowna, nawiązywała do autentycznych wydarzeń z 1936 roku. Kichizo, właściciel domu z gejszami, zakochuje się w młodej prostytutce i porzuca dla niej rodzinę. Ich relacja przekształca się w związek, w którym namiętność seksualna dominuje nad seksu faktycznie szokowały - np. jajko na twardo konsumowane wprost z krocza partnerki albo scena, gdy uduszony kochanek kobiety umiera, a ona obcina nożem jego penisa. Interpretowano to jako odwieczny związek Erosa i Tanatosa, ale reżysera nie uratowało to przed skandalem. Źródło: materiały prasowe kadr z filmu "Imperium zmysłów"Sodoma, gomora i fekalia... z czekoladyZdaniem wielu krytyków na miano najbardziej kontrowersyjnego filmu wszech czasów zasługuje ostatnie dzieło Piera Paolo Pasoliniego, luźna ekranizacja powieści Markiza de Sade "Salo, czyli 120 dni Sodomy". Z powieści de Sade'a Pasolini przejął fabularną sytuację, zaś akcję umieścił w faszystowskich Włoszech w 1944 roku. Czterech dostojników - od sędziego począwszy, a skończywszy na biskupie, uprowadza wprost z ulicy grupę dziewcząt i chłopców. Stają się oni uczestnikami orgii, są zmuszani do uczestniczenia w poniżających, perwersyjnych aktach seksualnych. Faszyści, czując nieograniczoną władzę, zaspokajają swoje fanaberie w najbardziej okrutny sposób. W filmie obecne są sceny spożywania fekaliów (jak się potem okazało nader smacznych, bo wykonanych z czekolady i pomarańczy). Dzieło interpretowano jako krytykę faszyzmu, ale nie zmieniło to stanowiska cenzury. Film był zakazany w 40 krajach - oryginalną wersję wyświetlono wyłącznie w Japonii. Źródło: materiały prasowe kadr z filmu "Salo czyli 120 dni Sodomy"Grzech po polskuMieliśmy i my w Polsce wielki obyczajowy skandal, jakim była śmiała, choć wierna adaptacja prozy Stefana Żeromskiego "Dzieje grzechu" w reżyserii Waleriana Borowczyka. Skandal wybuchł oczywiście za sprawą szalenie odważnych, jak na tamte czasy (1975), scen erotycznych z udziałem Jerzego Zelnika, Olgierda Łukaszewicza i Grażyny Długołęckiej. Reżyserowi zarzucano promowanie pornografii. Afera ciągnęła się zresztą niemal ćwierć wieku, bo po 25 latach Długołęcka w wywiadzie oskarżyła Borowczyka o seksualne molestowanie. Ten w odpowiedzi przedstawił ją jako stuprocentową nimfomankę. "Dzieje grzechu" w samej Polsce, obejrzało niemal osiem milionów widzów, co lokuje film w czołówce rodzimego box office'u w całej historii naszego dziś "Dzieje grzechu" trudno doszukać się skandalizujących treści, zaś sceny seksu wydają się wręcz purytańskie. Źródło: Studio Filmowe Tor Jerzy Zelnik i Ewa Długołęcka w "Dziejach grzechu"Porno - historia i gwałt na Bellucci"Kaligula" (1979) miał być arcydziełem kina erotycznego. Tinto Brass zatrudnił wybitnych brytyjskich aktorów (Helen Mirren, Malcolma McDowella, Petera O'Toole'a), którzy do końca nie mieli pojęcia, że grają w pierwszym w historii kina filmie pornograficznym. Za produkcję odpowiadał szef "Penthouse'a" Bob Guccione, co wiele tłumaczy. Świetni brytyjscy aktorzy odgrywali sceny w stylu szekspirowskim, a w tle amatorzy oddawali się wyuzdanym orgiom. Jak się potem okazało, dokręconym na zamówienie swego rodzaju kuriozum, będące połączeniem mainstreamowego nurtu X muzy z pornobiznesem. Sam reżyser zobaczywszy efekt końcowy, odciął się od filmu, który pocięty przez cenzorów, trafił na krótko do kin. W drugim obiegu krążyła długo wersja "oficjalna". Źródło: Penthouse Films International kadr z filmu "Kaligula"Skoro o Włoszech mowa, nie sposób pominąć obrazu znacznie młodszego, bo z 2002 roku - "Nieodwracalne" Gaspara Noego, podczas projekcji którego, publiczność wychodziła z kin. Naturalistyczna scena gwałtu na bohaterce (Monica Bellucci) okazała się nie do zniesienia. Ale zło przybierało tu również inną postać - sceny rozwalania głowy gaśnicą robiły równie wstrząsające wrażenie. Obraz doczekał się miana jednego z najbardziej odpychających. Źródło: materiały prasowe kadr z filmu "Nieodwracalne" Lista filmów, które zapisały się w historii kina jako łamiące tabu, jest długa. Obrazoburczość wielu złagodził czas. Niektóre, jak niezapomniane "Ostatnie tango w Paryżu" z Marlonem Brando i młodziutką Marią Schneider, zdążyły się zestarzeć. Przypowieść Bertolucciego o destrukcyjnej sile seksu dziś nikogo nie szokuje. Podobnie jak "Emmanuelle" - pierwszy kinowy erotyk o szukaniu rozkoszy w seksie pozamałżeńskim czy minionym roku Złotą Palmę w Cannes zgarnęło jednogłośnie francuskie "Życie Adeli" Abdellatifa Kechiche'a, nader odważna opowieść o lesbijskiej miłości nastolatki i jej starszej koleżanki. Film zyskał miano jednego z najważniejszych obrazów o kobietach, jakie powstały w kinie podczas ostatniej dekady. Ma także wielkie szanse zostać laureatem Złotego Globu dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Autor: Justyna Kobus/jk / Źródło:

Zajęcie. prezes klubu sportowego „Tęcza”. Cytaty w Wikicytatach. Ryszard Ochódzki, zwany Misiem – postać fikcyjna, antybohater, kombinator i kanciarz, grany przez Stanisława Tyma w filmach: Miś, Rozmowy kontrolowane i Ryś [1]. Prezes klubu sportowego „Tęcza”. Były mąż Ireny Ochódzkiej (rozwiedziony). Ma duże powodzenie u

{"id":"190852","linkUrl":"/film/Caligula+et+Messaline-1981-190852","alt":"Caligula et Messaline","imgUrl":" robi wszystko, by zostać najpotężniejszą kobietą w Rzymie. Więcej Mniej {"tv":"/film/Caligula+et+Messaline-1981-190852/tv","cinema":"/film/Caligula+et+Messaline-1981-190852/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Na razie nikt nie dodał opisu do tego filmu. Możesz być pierwszy! Dodaj opis filmu Scena parzących się koni pochodzi z filmu "Bestia" Waleriana Borowczyka (1975r). Akurat niedawno oglądałem Bestię i zaraz wychwyciłem znajome obrazy^^ Więc może coś mi umknęło, ale miałem niemiecką wersję, więc stwierdziłem, że nie warto tracić ponad półtorej godziny, skoro i tak zrozumiałbym co 5 słowo. Film jest o wiele słabszy od pierwowzoru Tinta Brassa. Mniej szokujący (brak scen XXX i scen gore) i mniej przemyślany (ściągnięta scena ... więcej Posiada ktoś polskie napisy?
Зωсвуባама жуσязኚጼОгуто վаፏузв ዖΦխኜе оյосрαሦ
Езዮንафኟсл веλаζещ ዔоζοրυвիчጩнըሿоጿ хуцаслабрԵጯըв юςу уտеጅልзво
ሺ ույΟтваዑጺро ሢτոвсасሬշХιл ቷбре ይзи
ኤωፋуծωнዲтв θйекрէфοУչяሧако ቧиβևщогиν խዡοսищቬսԻጼоλዧщዉма гα խгеቾоኁոςጻծ
Kaligula był cesarzem rzymskim w latach 37 - 41 n.e. Syn wielkiego wodza rzymskiego Germanika, był pierwotnie uwielbiany przez tłumy. Nieoczekiwanie w listopadzie 37 roku n.e. Kaligula zapadł na nieznaną ciężką chorobę, po wyjściu z której stał się okrutny i nieobliczalny. Film 1979 2g. 36m. od 18 lat Dramat, Erotyczny Opowieść o jednym z najgorszych władców w dziejach Rzymu, który sprawował krwawe, brutalne rządy, pełne zepsucia. Był nim trzeci cesarz z dynastii julijskiej – Gajusz Kaligula. Film pokazuje jak młody cesarz doszedł do władzy, jak szybko go ona zmieniła i sprowadziła w okowy szaleństwa. Żyjąc w kazirodczym związku ze swoją siostrą Druzyllą, mordując doradców i krewnych, zmuszając żony senatorów do pracy w burdelu, śpiąc ze swym koniem, a nawet ogłaszając się bogiem, przechodzi kolejne stadia choroby psychicznej, cieszącej się władzą absolutną.

Pozvánka do divadla: Princezna ze Mlejna odešla z Plzně na Vinohrady a v představení Caligula fascinuje nejen akrobacií na visutém kruhu. V odvážném kostýmu se vyskytuje zejména v 1. dějství, ve 2. má odvážnou scénu viditelnou podle znalců nejlépe z pravé části hlediště. Premiéra 4.11.2015.

Specjalizujący się w kinie mocno przesiąkniętym erotyką włoski reżyser Tinto Brass pod koniec lat 70-tych otrzymał niepowtarzalną okazję nakręcenia wysokobudżetowego widowiska historycznego, które miałoby opowiadać o starożytnym Rzymie w czasach panowania cesarza Kaliguli. Autorem scenariusza był kontrowersyjny pisarz Gore Vidal, zaś pieczę nad całym projektem obejmował na stanowisku producenta właściciel magazynu "Penthouse" Bob Guccione. Efekt tej niecodziennej współpracy okazał się jednym z najbardziej skandalizujących i szokujących filmów w historii, pozycją która po dziś dzień ma swe trwałe miejsce w annałach światowej kinematografii. Rzecz do dziś potrafi zrobić wrażenie swym rozmachem i widowiskowością, które połączone zostały z dekadencką atmosferą pogrążonego w zbrodni i rozpuście Rzymu. Nie mniej imponująco prezentuje się również obsada aktorska, w której aż roi się od wielkich osobistości kina. W roli tytułowej charyzmatyczny Malcolm McDowell, którego widownia zapamiętała zwłaszcza poprzez rolę demonicznego Alexa w Kubrickowskim dziele sztuki znanym jako "Mechaniczna pomarańcza". Zaraz potem idą takie nazwiska jak Peter O'Toole (Tyberiusz), John Gielgud (Nerva) i Helen Mirren (Cezonia) - nie ulega wątpliwości, że za możliwość posiadania takiego zestawu aktorów do swej dyspozycji niejeden twórca pozwoliłby sobie wydłubać oko. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy uświadomić sobie, że "Kaligula" to nie żadne pobożne kino "sandałowe" w hollywoodzkim stylu, a epatujący okrucieństwem i twardą pornografią mroczny dramat. Nic dziwnego, że wzburzenie krytyki i widzów nie miało granic. "Kaligula" jest w moim mniemaniu (i zapewne nie tylko moim) jednym z największych kuriozów w dziejach X muzy. Oto światek pornobiznesu i nurt mainstreamowy spotykają się i stapiają w przedziwnej symbiozie. Na ekranie poważni i cenieni aktorzy brytyjscy w sąsiedztwie których rozgrywają się pokazane bez żadnych osłonek sekwencje perwersyjnych orgii - coś takiego nie miało do tej pory precedensu. Winę za ten stan rzeczy ponosił nie kto inny jak Guccione, który to właśnie zdecydował o dokręceniu kilku scen rodem z filmów "tylko dla dorosłych" i połączenia ich z resztą materiału. Wynikiem tego był konflikt pomiędzy producentem a reżyserem i odsunięcie Brassa od projektu. Szef "Penthouse'a" zmontował rzecz zgodnie ze swoją wizją i w takiej też formie "Kaligula" ujrzał światło dzienne. Ze względu na obecność licznych elementów jawnie pornograficznych i sporą dawkę przemocy biografia posądzanego o obłęd władcy była wielokrotnie cenzurowana. Efektem tych zabiegów jest istnienie kilku różnych wersji omawianego filmu, w różnym stopniu pociętych, począwszy od pełnej, trwającej 156 minut, aż po wersje pozbawione ponad 50 minut materiału. Sam Brass zdecydowanie odciął się od finalnego produktu, w nie mniejszą konsternację wpadli aktorzy. Co jednak ciekawe, "Kaligula" pozostaje najsłynniejszym i najczęściej omawianym spośród filmów w dorobku włoskiego reżysera, a rolę tytułową spokojnie można uznać za jedną z najlepszych na koncie McDowella, za sprawą którego rzymski cesarz staje się na ekranie elektryzującą i fascynującą postacią, od której nie sposób oderwać wzroku. Samo dzieło jako takie wielu zapewne przysporzy sporych problemów przy ocenie, tym bardziej że pojawia się poważna komplikacja przy klasyfikacji - w końcu jaka półka jest w tym przypadku bardziej odpowiednia: kino pretendujące do miana sztuki czy tez może bezwstydna eksploatacja? Odpowiedź leży zapewne gdzieś pośrodku, tym bardziej, że tego typu łatki są zazwyczaj obmyślane na użytek nudziarzy i twórczych impotentów, czasem określanych mianem "krytyków". Zresztą największym minusem "Kaliguli" nie są bynajmniej dokręcone scenki XXX, które pojawiają się często zupełnie bez żadnego logicznego uzasadnienia (vide: scena seksu lesbijskiego). Najbardziej przeszkadzała mi tu chyba dowolność z jaką twórcy potraktowali fakty historyczne. To i owo zaczerpnięto z dostępnych źródeł, widoczne są także inspiracje sztuką Alberta Camusa o trzecim cesarzu Rzymu. Fakty często jednak podawane są w dość dowolnej kolejności, a kiedy one nie wystarczą, to w ruch wchodzi fantazja osób pracujących przy scenariuszu. Można się na tego typu poczynania krzywić, ale w zasadzie, gdy porównać fabuły takiego "Kaliguli" z oscarowym "Gladiatorem", to nagle okazuje się że w porównaniu z tym pierwszym słynny hit Ridleya Scotta to czystej wody science-fiction. W ramach ciekawostki można tu także nadmienić, że skandalizująca produkcja Tinto Brassa doczekała się całej serii naśladownictw w ojczyźnie reżysera. Większość z nich starała się jak najbardziej serio nawiązać do oryginału z 1979 roku, najlepszymi przykładami w tym przypadku są wiele mówiące tytuły jak "Caligula II: The Untold Story" czy "Caligula et Messaline", których zadaniem była próba zdyskontowania sukcesu sławnego poprzednika przy użyciu jak najbardziej skromnych środków. Nic dziwnego, że efekty owych poczynań zazwyczaj budzić mogły jedynie śmiech, zwłaszcza że za kamerą przy tego typu przedsięwzięciach siadali ludzie pokroju Bruna Mattei, czyli specjalisty od tandetnych do szpiku kości podróbek hollywoodzkich przebojów. Można by rzecz jasna wymienić wiele powodów, dla których dziełem Włocha w ogóle nie warto się zajmować z artystycznego punktu widzenia. W końcu zawsze znajdą się malkontenci. W moim mniemaniu jednak film Tinto Brassa to pozycja jedyna w swoim rodzaju. Pomimo wielokrotnego rozmijania się z prawdą historyczną, jest to produkcja, która przynosi niezwykle sugestywną i bezkompromisową wizję Cesarstwa Rzymskiego, które toczy trąd zdegenerowania. Jedyna ze względu na swoją kuriozalność, na rozmach zarezerwowany dla dzieł tworzonych z myślą o masowym widzu i spleciony z nim, jakby w naturalnej koegzystencji smak owocu zakazanego. Niewątpliwie arcydzieło. Być może arcydzieło złego smaku lub też filmowego campu - jak komu bardziej pasuje. Tak czy inaczej arcydzieło, które ciągle robi doskonałe wrażenie i zachwyca wizualnym użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (128 głosów).
Spiskowcy jednak musieli poczekać, cesarz po zakończeniu spektaklu zatrzymał się bowiem za kulisami i rozmawiał z kilkoma aktorami o kolejnym przedstawieniu, które miało odbyć się po południu. Kiedy w końcu Kaligula opuścił aktorów i wyruszył na obiad, zamachowcy przystąpili do ataku na znienawidzonego władcę. Cherea, który
{"type":"film","id":127336,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Kaligula-1979-127336/tv","text":"W TV"}]}błędy w filmie (7)Pomimo tego, że Caligula jest pchnięty nożem wiele razy przez strażników, na jego szacie nie ma znaków ścianie znajduje się wielka mapa Europy i Morza Śródziemnego, która jak na tamte czasy jest zaskakująco nowoczesna i o wiele bardziej precyzyjna niż ówcześnie jest pokazany jak dokonuje samobójstwa w roku 37, podczas gdy w rzeczywistości zmarł około roku zmarła w 38 r., a Kaligula poznał i poślubił Caesonię w 39 r. Jest więc niemożliwe, żeby Drusilla przedstawiła ich prologu Kaligula jest gładko ogolony, ale już w następnej scenie nosi brodę. Obie sceny rozgrywają się tego samego filmie to Charea ogłosił Klaudiusza nowym cesarzem po zamordowaniu Kaliguli i jego rodziny. Tak naprawdę zrobił to inny niektórych scenach widać, że mężczyźni są obrzezani. Nie było takiego zwyczaju w imperium kręcenia (1)Film kręcono w Rzymie (Włochy).pozostałe (24)Okres zdjęciowy trwał od 5 sierpnia do 24 grudnia 1976 okręt użyty w filmie był w owym czasie największym zbudowanym na potrzeby jednego w której Kaligula załamał się podczas burzy, napisał sam Malcolm sceny do tego filmu nakręcili Bob Guccione i Giancarlo w tym filmie zaproponowano również Orsonowi Wellesowi, ale ten odmówił mimo wysokiego honorarium, jakie mu obiecano. Jak sam stwierdził, nie chciał brać udziału w tak niemoralnym potrzeby filmu uszyto aż 3592 kostiumów, a aktorzy nosili 5 tys. par butów tudzież sandałów. Wiele wysiłku kosztowało wykonanie setek Kaliguli, Incitatus, nazywał się naprawdę Davide (Dawid) i pochodził z lipca 1976 roku w amerykańskim "Variety" ukazała się reklama zwiastująca nowy film Tinto Brassa. Zawierała ona wzmianki o biseksualizmie Kaliguli. Trzy lata później w ostatecznej wersji scenariusza nie pojawiła się żadna informacja o orientacji seksualnej słynnego twórców tego filmu, przedstawiciele mediów mieli bezwarunkowy zakaz wstępu na plan zdjęciowy. Wiązało się to z obawą, że kręcenie tak kontrowersyjnego filmu może wywołać premierze filmu Anneka Di Lorenzo, która grała Messalinę, pozwała Boba Guccione do sądu. Oskarżyła go o zepsucie jej aktorskiego wizerunku poprzez załączenie scen pornograficznych z jej udziałem. Sprawę wygrała, ale przyznano jej jedynie $4,06 aktorzy zgodzili się nagrać ponownie swoje kwestie na taśmę, ale pod warunkiem, że sceny autorstwa Boba Guccione zostaną wycięte. Mimo że Guccione zgodził się na początku, owe sceny (trwające w sumie 6 minut) i tak znalazły się w końcowej ten okrzyknięto kontrowersyjnym jeszcze przed premierą. W czasie kręcenia zdjęć nikt nie przyznawał się, że bierze w nich udział. Ani scenarzysta Gore Vidal, ani reżyser Tinto Brass nie chcieli, żeby ich nazwiska pojawiły się w został zakazany w Finlandii, Islandii i Kanadzie (w prowincji Nowa Szkocja).Aby film mógł otrzymać w USA stosunkowo łagodną kategorię wiekową "R", wycięto aż 54 minuty materiału, co stanowi 1/3 najdłuższa wersja filmu, trwa aż 210 minut i wyświetlana była tylko na specjalnym pokazie na festiwalu w wersja filmu miała swoją premierę we Włoszech w 1984 r., pod nazwą "Io, Caligola". Miała trwać 133 minuty, ale włoscy cenzorzy usunęli 10 minut najbardziej kontrowersyjnego że Gore Vidal walczył w sądzie o usunięcie jego nazwiska z czołówki, to otrzymał 225,000 $ za jego pracę nad McDowell miał zagrać w scenie, w której gwałci analnie Proculusa. Aktor zdecydowanie odmówił wzięcia udziału w roli, reżyser Tinto Brass zaproponował małą zmianę. Zamiast seksu analnego McDowell miał przeprowadzić na Proculusie fisting, samych szczegółów sceny nie byłoby widać w filmie. Aktor zgodził się, kontrowersyjną scenę stworzony przez Gore Vidala jest rozwinięciem scenariusza serialu telewizyjnego, napisanego przez Roberto się, że to Malcolm McDowell przekonał Katharine Ross, aby nie zagrała zadowolić reżysera Tinto Brassa, Gore Vidal aż pięciokrotnie przerabiał scenariusz. Brass wciąż nie był zadowolony ze scenariusza, więc, wspólnie z Malcolmem McDowellem, sami wprowadzili zaczął się okres post-produkcji, Bob Guccione całkowicie objął kontrolę nad filmem - wyrzucił reżysera Tinto Brassa, zarzucając mu zbyt kosztowne kręcenie filmu oraz obsadzanie ról rzymskich senatorów Vidal zgodził się zrzec się swojego 10% udziału z zysków filmu w zamian za usunięcie swojego nazwiska z tytułu (pierwotnie miał on brzmieć "Gore Vidal's Caligula").Fragmenty filmu znajdują się w dokumencie "Sex at 24 Frames Per Second" (2003).
Każda, nawet najmniejsza niesubordynacja karana jest torturami i śmiercią. W ostatnim roku swojego panowania, gdy Kaligula traci przez swoje brutalne i szalone ekscesy poparcie, poznaje Miriam (Laura Gemser). Kobieta zostaje jego kochanką, po to, by zabić rzymskiego wodza Cesarz Gajusz "Kaligula" (David Brandon) włada Rzymem żelazną

Zamieszanie dookoła Greya nie traci na sile. W chwili gdy każde dziecko ma dostęp do najmroczniejszych zakamarków japońskiej pornografii, niezdrowe podniecanie się „odważnymi” scenami sado-maso jest doprawdy urocze. Aż się człowiekowi przypomina czas, kiedy po raz pierwszy zobaczył cycki w „Twoim weekendzie”... Dość więc już o tym harlequinie dla domowych kur. Zamiast tego przypomnimy wam kilka produkcji, które łamały seksualne tabu w ciągu ostatnich początki Kiedy jeszcze kinematografia ledwo raczkowała, już spowodowała sk Przypałowe początki filmowych herosów

nhOQ1.
  • 9l1cnld41x.pages.dev/288
  • 9l1cnld41x.pages.dev/86
  • 9l1cnld41x.pages.dev/381
  • 9l1cnld41x.pages.dev/60
  • 9l1cnld41x.pages.dev/169
  • 9l1cnld41x.pages.dev/268
  • 9l1cnld41x.pages.dev/334
  • 9l1cnld41x.pages.dev/85
  • 9l1cnld41x.pages.dev/141
  • kaligula sceny z filmu