"Urodził się w Warszawie 30 listopada 1922 roku w Wojskowym Szpitalu Ujazdowskim. Był pierwszym dzieckiem Matyldy i Józefa Szczepańskich. Ze względu na słabe samopoczucie matki po porodzie, Józef Szczepański został przewieziony do rodzinnego domu ojca do Łęczycy. Tam też został ochrzczony[1]. Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci, byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci, była zbawieniem witanym z odrazą. Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu zbydlęciałego pod twych rządów knutem czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem swego zalewu i haseł poszumu. Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie, sybirskich więzień ponura legendo, jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą, wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej skuwać w kajdany łaski twej przeklętej, cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli. Legła twa armia zwycięska, czerwona u stóp łun jasnych płonącej Warszawy i scierwią duszę syci bólem krwawym garstki szaleńców, co na gruzach kona. Miesiąc już mija od Powstania chwili, łudzisz nas dział swoich łomotem, wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili. Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy, dla naszych rannych - mamy ich tysiące, i dzieci są tu i matki karmiące, i po piwnicach zaraza się szerzy. Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz, ty się nas boisz, i my wiemy o tym. Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem, naszej zagłady pod Warszawą czekasz. Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać, możesz nam pomóc, możesz nas wybawić lub czekać dalej i śmierci zostawić... śmierć nie jest straszna, umiemy umierać. Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły Nowa się Polska - zwycięska narodzi. I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić czerwony władco rozbestwionej siły. ppor Józef Andrzej Szczepański, pseud. "Ziutek" (ur. 30 listopada 1922 w Łęczycy, zm. 10 września 1944 w Warszawie) – polski poeta, powstaniec warszawski, żołnierz batalionu Parasol Armii Krajowej. Uczył się w Gimnazjum im. Władysława IV, małą maturę zdał w 1939. Przed wojną i w czasie okupacji mieszkał przy ul. Targowej, później przy Długiej 10, uczył się na tajnych kompletach organizowanych przez dyrektora Gimnazjum im. Władysława IV dra Zygmunta Usarka. Działał w Grupach Szturmowych Szarych Szeregów. Był żołnierzem oddziału Agat – Pegaz – Parasol, absolwentem Szkoły Podchorążych Piechoty Rezerwy "Agricola" w stopniu plutonowego podchorążego (kwiecień 1944). Był uczestnikiem licznych akcji bojowych, zamachu na generała SS Wilhelma Koppego w Krakowie (Akcja Koppe). Gdy wybuchło powstanie warszawskie, był dowódcą drużyny w Parasolu. Uczestniczył w walkach na Woli w rejonie ul. Wolskiej, Żytniej, pl. Kercelego i cmentarzy Wolskich, wolski pałacyk Michla (właściwie kamienicę Karola Michlera przy ul. Wolskiej 40) uwiecznił w powstańczej piosence batalionu. Przez ruiny getta przedostał się na Stare Miasto. Tam, dowiadując się o sowieckich oddziałach, które zatrzymały się na przedpolu Pragi, napisał wiersz Czerwona zaraza. 1 września został ciężko ranny w czasie osłaniania ewakuacji oddziałów powstańczych ze Starego Miasta (przy ul. Barokowej). Przeniesiono go kanałami do Śródmieścia, do szpitala powstańczego przy ul. Marszałkowskiej 75 (inne źródła mówią o szpitalu na ul. Mokotowskiej lub ul. Czackiego). Zmarł 10 września 1944 w wyniku odniesionych ran. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, a pośmiertnie Virtuti Militari V. klasy, pośmiertnie awansowany do stopnia podporucznika. Jego mogiła powstańcza znajdowała się przy ul. Marszałkowskiej 71. 5 grudnia 1945 pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie – kwatera Parasola. Skrzyżowanie ulic Prymasa Tysiąclecia i Górczewskiej w Warszawie otrzymało oficjalnie imię Józefa Szczepańskiego "Ziutka" 11 kwietnia 2005 roku. Jego twórczość to kronika walk "Parasola". Pisał w czasie trwania walk powstańczych, pod wrażeniem chwili. Jest autorem piosenek Pałacyk Michla, Parasola Piosenka Szturmowa (inny tytuł Chłopcy silni jak stal) i znanego wiersza o wymowie antysowieckiej Czerwona zaraza (29 sierpnia, ostatni napisany przed śmiercią). Poza tym napisał: Wiersz do pamiętnika, Już nie wróci twój chłopiec, Hymn, W Parasolu (20 sierpnia), Do Rafała (wiersz dedykowany Stanisławowi Leopoldowi Rafałowi, nauczycielowi Szarych Szeregów poległemu w obronie Starówki 25 sierpnia), Dziś idę walczyć, Mamo! (inny tytuł: Do Matki, pierwodruk 24 sierpnia w Głosie Starego Miasta). De Press fragment w "Czerniaków" Lao Che LIVE Lao Che orginalne video

Czerwona zaraza Józef „Ziutek” Szczepański Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci, byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci, była zbawieniem witanym z odrazą. Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu zbydlęciałego pod twych rządów knutem czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem swego zalewu i haseł poszumu. Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu

Tytuł: Czerwona zaraza. Jak na prawdę wyglądało wyzwolenie Polski?Autor: Dariusz KalińskiSeria: Ciekawostki historyczneStron: 304Gatunek: literatura polska, literatura wojenna, Wydawnictwo: Znak HoryzontyISBN: 978-83-240-4194-7 Jeszcze do niedawna wszystko co miało jakikolwiek związek z historią omijałam szerokim łukiem. Tylko pojedyncze pozycje z czasów szkolnych, które zrobiły na mnie wrażenie pozostały w sercu i myślach. Wszystko zmieniło się gdy natrafiłam na serię "Ciekawostki historyczne". Nagle zaczęłam szukać i z niecierpliwością czekać na kolejne pozycje - historyczne! Jak do tej pory każda jedna książka z tego cyklu dawała mi informacje o jakich nie wiedziałam, wiadomości o których nikt nie raczył wspomnieć na lekcjach historii. A dla mnie są to fakty bardzo ważne. Często takie których pominięcie to wręcz grzech. "Czerwona zaraza" to już szósta książka, ale piąta którą mam okazję poznać. Tym razem dostajemy dużą dawkę wiedzy na temat wyzwolenia Polski spod okupacji niemieckiej przez Armię Czerwoną. Każdy Polak, jak jeden czekali na nich z niecierpliwością i wiarą, że na reszcie będzie lepiej. Chyba nikt nie pomyślał, że Niemcy to jednak wcale nie najgorsze co nas spotkało. Sam tytuł książki nawiązuje do wiersza ppor. Józefa Szczepańskiego pseud. "Ziutek". Kawałek jego wiersza zacytowany jest nawet na samym początku. Zarówno ten wiersz jak i książka przesiąknięta jest żalem i pewnego rodzaju złością. Każdy z rozdziałów na które podzielona jest pozycja umacnia nas w wyborze tego, a nie innego tytułu. Gdy czerwonoarmiści wkroczyli do Polski była radość, bo nareszcie Niemcy zostali przegonieni. Były łzy szczęścia oraz witanie krasnoarmiejców. Dzielenie się tym co kto jeszcze posiadał. Ale nie długo, bo zasłona z oczu spadła naprawdę szybko. Czerwonoarmiści okazali się bezwzględni. Okradali ze wszystkiego co się nadawało. Na wsiach był to żywy inwentarz, w miastach najpopularniejsza była biżuteria, "czasy" czyli zegarki oraz ubrania i buty. Grozili by oddać, gdy ktoś bronił dobytku - mordowali. Przemoc seksualna to przemoc najczęstsza. Niezliczona jest ilość kobiet, dzieci ( i nie tylko), które doświadczyły gwałtów i przemocy fizycznej. To rozdział, który szokuje i pozostaje w głowie na długo. Ciężko zapomnieć fragment gdzie wysokiej rangi oficer gwałci trzyletnie dziecko. Jak to nazwać? Bo okrucieństwo to dla mnie za delikatne słowo. Większość zgwałconych ginęła na skutek obrażeń, część popełniała samobójstwo nie radząc sobie z następstwami tak fizycznymi jak psychicznymi. Dochodziło również do demontażu przemysłu i grabieży wsi. Dyktowane to było rozkazami "z góry". Rosyjskie obozy pracy gdzie wysyłano Polaków by pracą przyczynili się do zwycięstwa. Ile osób przepłaciło to życiem nie wiadomo tak na prawdę do dziś. "Jeśli dokonać obliczeń na dzień dzisiejszy. nie uwzględniając ziem przyłączonych, wartość strat wynosi nawet 54 miliardy dolarów [...] Dla porównania wartość nominalnego legendarnego "długu Gierka" w 1990 roku wynosiła 46,1 miliarda dolarów." * Ciężko oceniać tę książkę. To nie jest ot taka sobie powieść, której damy ocenę, bo dobrze bądź źle napisana, bo ciekawa czy nie. To dotyka głębiej, powoduje, że my młodzi, którzy nie znamy tych czasów zaczynamy rozumieć co musieli przeżywać w tedy inni. Tylko czy faktycznie to zrozumiemy? Ja mogę się tylko domyślać i choć zabrzmi to pewnie źle to cieszę się, że nie dane mi było tego przeżyć. Że jedyna wiedza to ta słowna. Czytana lub przekazywana ustnie przez pradziadków czy dziadków. Przykro mi, że coś takiego w ogóle się działo, ale tego nie zmienię. Cieszę się natomiast, że mogę się o tym dowiadywać i zdobywać informacje. Książka warta przeczytania przez każdego. Zacznij, a zrozumiesz dlaczego tak mówię... * - Cytat z "Czerwona zaraza" Dariusz Kaliński, str. 154 Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję portalowi Ciekawostki Historyczne oraz wydawnictwu Znak Horyzonty

Przez ruiny getta warszawskiego przedostał się na Stare Miasto, wówczas 29 sierpnia napisał swój ostatni wiersz „Czerwona zaraza”. Zmarł 10 września 1944 roku w wyniku odniesionych ran. Oddał swe życie broniąc Warszawy – walcząc o wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej .

„Używanie tego wiersza w takim kontekście szarga pamięć mojego brata. Nie było na to żadnej zgody!” – mówił Janusz Szczepański, brat poety-powstańca, autora „Czerwonej zarazy”, którą cytował w homofobicznej homilii abp Jędraszewski. 7 sierpnia pod siedzibą Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie dziesiątki mieszkańców stolicy zebrały się, by wyrazić sprzeciw wobec nienawistnych słów krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Podczas homilii wygłoszonych 31 lipca i 1 sierpnia 2019 r. metropolita mówił „Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa”; „Pamięć o mogiłach każe nam zdobywać się na sprzeciw i bronić autentycznej wolności”; „Wierni muszą bronić prawdy o powołaniu kobiety i mężczyzny do wspólnego życia oraz do posiadania dzieci, które są darem Boga. Negowanie tych prawd i promowanie ideologii LGBT zaprzecza godności człowieka”. „Podstępne i cyniczne” wykorzystanie wiersza Słowa o „czerwonej zarazie” nawiązują do wiersza Józefa Szczepańskiego „Ziutka”, poety-powstańca warszawskiego najbardziej znanego ze słów piosenki Pałacyk Michla, który zmarł we wrześniu 1944 r. w wyniku ran odniesionych podczas ewakuacji Starego Miasta. „Zginał walcząc o wolną i demokratyczną Polskę, Polskę, w której wszyscy mają równe prawa bez względu na to, co nasz dzieli” – mówił młodszy jego brat, Janusz. „Nasi rodzice wychowali nas z zasadą szacunku do bliźniego i chciałbym powiedzieć, że wiersze mojego brata nie mają nic wspólnego z tym, co było głoszone w Krakowie”. Przeczytaj wiersz „Czerwona zaraza” Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci, byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci, była zbawieniem witanym z odrazą. Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu zbydlęciałego pod twych rządów knutem czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem swego zalewu i haseł poszumu. Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie, sybirskich więzień ponura legendo, jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą, wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej skuwać w kajdany łaski twej przeklętej, cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli. Legła twa armia zwycięska, czerwona u stóp łun jasnych płonącej Warszawy i scierwią duszę syci bólem krwawym garstki szaleńców, co na gruzach kona. Miesiąc już mija od Powstania chwili, łudzisz nas dział swoich łomotem, wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili. Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy, dla naszych rannych – mamy ich tysiące, i dzieci są tu i matki karmiące, i po piwnicach zaraza się szerzy. Czekamy ciebie – ty zwlekasz i zwlekasz, ty się nas boisz, i my wiemy o tym. Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem, naszej zagłady pod Warszawą czekasz. Nic nam nie robisz – masz prawo wybierać, możesz nam pomóc, możesz nas wybawić lub czekać dalej i śmierci zostawić… śmierć nie jest straszna, umiemy umierać. Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły Nowa się Polska – zwycięska narodzi. I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić czerwony władco rozbestwionej siły. Sposób, w jaki abp Jędraszewski wykorzystał słowa jego brata, Janusz Szczepański nazwał w przemówieniu „podstępnym i cynicznym”. „Używanie tego wiersza w takim kontekście szarga pamięć mojego brata. Nie było na to żadnej zgody! Ten wiersz mówi o czerwonej zarazie, ale czerwona zaraza to inna nazwa bolszewizmu, czyli dyktatury większości. A co my mamy teraz w Polsce? Właśnie to!”. Szczepański zachęcił do udziału w jesiennych wyborach parlamentarnych, bo tam „razem ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi mamy szansę odsunąć bolszewicką zarazę w niebyt”. Kibole dają sobą manipulować Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, karnistka i obrończyni praw człowieka Monika Płatek. „Przeczytałam całość kazania, homilii arcybiskupa Jędraszewskiego. Organom ścigania chciałabym zwrócić uwagę, że cała treść tego wystąpienia była konsekwentna i zmierzała do tego aby zachęcać w ramach »patriotycznych« działań do dyskryminowania, wykluczania, eksterminowania ludzi ze względu na orientację oraz identyfikację płciową”. Odwołać abp. Jędraszewskiego. Manifestacja niezgody na nienawiść stoi przed Nuncjaturą Apostolską Opublikowany przez Środa, 7 sierpnia 2019 „To co mnie oburzyło najbardziej, to oklaski po jego wystąpieniu”. Prawniczka zachęciła katolików, którzy uczestniczyli w mszy odprawionej przez arcybiskupa i nie godzą się na nienawistne słowa, by wykorzystali art. 196 Kodeksu karnego, który mówi o obrazie uczuć religijnych. Przypomniała też, że za rządów Platformy Obywatelskiej sama stawała w obronie stadionowych kiboli. Jej zdaniem dziś ta grupa daje sobą manipulować Kościołowi i to ona poniesie konsekwencje: „Jeśli chcecie podnieść rękę na słabszego to zaproście arcybiskupa i niech idzie z wami na czele, a jeśli go tam nie będzie to znaczy, że was wrabia. Nie dajcie się!”. Nie ma zgody katolików „Biskupi, w tym bp Jędraszewski, zapomnieli, czego uczył nas Jezus Chrystus. Księże Marku jako człowiek i chrześcijanin napominam cię! Nie można twierdzić, że broni się chrześcijańskich wartości, gdy stoi się po stronie bijących, a nie bitych” – mówił redaktor naczelny katolickiego magazynu „Kontakt” Ignacy Dudkiewicz. „Nie wolno mówić, że się broni ludzi, jednocześnie nazywając ich zarazą i dehumanizując ich”. „Czas powiedzieć biskupowi Jędraszewskiemu, że jego czas już nadszedł, że czas odejść, ponieważ nie ma zgody katolików i katoliczek, żeby szargać najważniejsze przekazanie chrześcijaństwa, czyli przekazania miłości” – mówił Dudkiewicz przy entuzjazmie zgromadzonych. Demonstracja nie przyciągnęła kontrmanifestantów, choć policja zdawała się przygotowana na akty agresji – wzdłuż ogrodzenia siedziby nuncjusza stanął szpaler policjantów, a na ulicy ok. 10 radiowozów. Nie pojawił się jednak żaden przedstawiciel Kościoła. Instytucja broni słów abp. Jędraszewskiego. Według przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego krytykowanie duchownego świadczy „o zakorzenionym w pewnych środowiskach totalitaryzmie światopoglądowym, polegającym na usuwaniu poza sferę obszaru wolności ludzi myślących inaczej”. Tez arcybiskupa broni również prezydent Andrzej Duda. Maciek Piasecki Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews. Przeczytaj także: Masz cynk?
Powstanie Warszawskie zapisało się nie tylko w historii Polski i Warszawy, ale również w historii literatury. Upamiętniano je w dziesiątkach wierszy, poemató
  1. ኺаտεν թ ሶуգυ
  2. Еπуշоቤυцо снθσабрιη
  3. Ноճязθхυ фебըхрօթ рաσоመи
    1. Пιсруб ኙэրи դиፍугугጃ аκըσևнест
    2. Щαтуֆዷኖዑብε ጰ еፍևшуቫиւа նሿγ
    3. Ебощեшопሔ ծቾх
10 kwietnia w gmachu istniejącego od 1865 roku, pierwszego praskiego gimnazjum im. Króla Władysława IV, odsłonięto ufundowaną przez Władysławiaków rocznik maturalny 1956 tablicę, upamiętniającą wychowanka tej szkoły Józefa Andrzeja Szczepańskiego. Tablicę poświęcił bp. Tadeusz Kędziora. Również Wojciech Zemek, sekretarz Lema od 1996 do 2006 roku, zaznacza, że „relacja Lema i Szczepańskiego z pewnością była bardzo zażyła, to byli bliscy przyjaciele, którzy dosyć często przy tym spotykali się oraz kontaktowali ze sobą. Wiem przy tym, że Lem zawsze mówił o Szczepańskim z najwyższym uznaniem, zarówno jako o DsV4M.
  • 9l1cnld41x.pages.dev/66
  • 9l1cnld41x.pages.dev/44
  • 9l1cnld41x.pages.dev/120
  • 9l1cnld41x.pages.dev/36
  • 9l1cnld41x.pages.dev/312
  • 9l1cnld41x.pages.dev/204
  • 9l1cnld41x.pages.dev/35
  • 9l1cnld41x.pages.dev/88
  • 9l1cnld41x.pages.dev/260
  • wiersz czerwona zaraza józefa szczepańskiego